wtorek, 30 grudnia 2008

"Nie ja i nie ty"


Zaopiekować się tym i pomóc rozrosnąć na nowo?
Ciekawe, ale nie realne.
Tak, nie realne.
Czemu? Bo to nie ja i nie ty.
Zmiany zaszły w nas.
Nie ma tego co było i nie będzie już.
Ostrzegałam. Mówiłam, prosiłam.
Na nic to się zdało.
Czemu? Zgadnij.
Nie wrócę do tamtej ja.
Nie pokocham tak jak kiedyś.
Nie dam się zranić.
A podobno przeciwieństwa się przyciągają,
Ale to nie prawda. Nie ty i nie ja.
Nasze przeciwności już się nie przyciągną.

poniedziałek, 29 grudnia 2008

"Nie udawaj że nie wiesz


Zapomnijcie nie wrócę.
Czemu? Nie zadawajcie tak banalnych pytań.
Rzygać się chcę na samą myśl.
Może robię źle, ale błędu nie widzę.
Ranię. O Boże zaraz się popłaczę.
Mam dość. Dużej tego znieść nie mogę.
Nie powiem już "kocham cię".
Nie rzucę słów od tak.
Zranię jeszcze bardziej,
bo to nie przyjaźń, a zwykła iluzja.
Możesz wylewać potok łez,
Życzyć mi jak najgorzej, nie wzrusza mnie to.
Jestem nie czuła od w tedy gdy to się stało.
Co? Nie udawaj że nie wiesz.
Ta kłótnia, przed wyjazdem, traktowanie teraz,
wszystko...
Wyparowały ze mnie uczucia.

poniedziałek, 22 grudnia 2008

"Za późno"


Cierpi, płacze...
Miłości nie zaznaje.
Kocha tylko siebie.
Nic się dla niego nie liczy.

Przyjaciele to tylko pionki w grze jaką rozgrywa.
Egoistycznie zabiera radość innym.
Chce przyjaciół. Pragnie miłości.

Zachłannie pochłania nauki mroku.
Fascynują go dwa światy.
Pożąda uczuć by je opisać.

Nocy nie przesypia.
Poświęca się w całości by zaspokoić siebie i innych.

Czeka na znaki, które nie nadchodzą.
Poszukuje natchnienia, którego nie ma.
Ciemność w jego sercu rozrasta się,

Z każdym napisanym zdaniem.
Poznaje nie poznane, w swoim umyśle.
Szuka nie znalezionego, którego nie znajdzie.
Rozszarpywany przez los, nie zaznaje prawdziwej radości.

Kocha siebie, a pragnie czego innego...

Samolubna miłość? Być może.
Uwielbia siebie, wynosi się na szczyty.
To on. To ja.

Moje ja które jest opryskliwe, egoistyczne, samolubne.
Moje jakże kochane słowo miłość znaczenia nabiera po stracie.

Życie to zabawa? Być może.
Życie, po co komu one. Najlepiej je zakończyć.
Teraz, zaraz.
By nie cierpieć? Za późno.

niedziela, 7 grudnia 2008

"Rodzę się na nowo."


Rodzę się na nowo.
Wciąż pamiętam dawne chwile, które utkwiły w pamięci.

Nie mam przyjaźni, ni miłości.

Rodzę na nowo stare uczucia w innych osobach.

Moje serce zranione, chce starego, dobrego życia.
Kocham to co było ponad wszystko.
Lecz w tamtego życia już nie ma.

Narodziłam się na nowo i już wiem co mnie tu trzyma.
Ciekawe, czemu tym wyrządziłam tyle krzywdy?

Rodząc się na nowo, zakończyłam pewien okres w moim życiu.

Nie napiszę już nic.
Zostanę sama z myślami.
To koniec.
Możliwy powrót do twórczości, ale nie teraz.
Nie dziś, nie jutro.

Jestem jak niemowlak, potrzebujący opieki.
Kroczę ścieżką podwójnego życia.

Utraciłam starą rzeczywistość, a narodziłam nową.

Iluzja, miłość, przyjaźń - obce są.
No nowo je poznam.

Wrócę, ale nie dziś, nie jutro.

Serce moje rozdarte jest.
Wyleczyć je muszę.
To trochę potrwa, nim wrócę.
Do tego czasu, braknie mnie.

piątek, 28 listopada 2008

"Głupia i naiwna"


I znowu to robisz...
Znowu...
Niszczysz przyjaźń.
Kłamstwem mnie zapewniłaś i co?
Nic. Wielkie Nic.
Jak było tak jest.
Myślałam że zmieniłaś siebie i wszystko,
co przyjaźń zniszczyło.
A jednak, myliłam się.
Byłam głupia i naiwna, że znowu zaufałam.

wtorek, 25 listopada 2008

"Rzeczywistość i wyobraźnia..."


Delikatna jak płatek róży
Krwistoczerwona
Piękna i urocza
Kochana, ale nie kochająca
Codziennie rozradowana

Szarość dnia ją przyćmiewa
Kolor blednie
Piękno znika
Delikatność w szorstkość się zamienia
Zaczyna kochać, gdy jej nikt nie kocha

Codzienna szarość przynosi smutek
Ponure myśli przelatują w tę i z powrotem
Uczucia znikają, pojawia się ból i cierpienie
Sama zatraca się w dwóch światach
Reali codziennej i reali iluzji serca

Dwa światy tak dalekie sobie
Tworzą jedną całość
Jedno życie
Jako jedność są i zostaną na zawsze
Rzeczywistość i wyobraźnia...

sobota, 22 listopada 2008

"Śmierć"


Śmierć.
Nic wielkiego.
Głęboki sen.
Wieczny? Nie chwilowy.
Coś wielce wielkiego, a tak małego...
Jedna chwila... Tylko jedna...
Dzieli nas, Pani.
Przyjdź po mnie.
Jak Twój sługa podążę za Tobą.
Nie opuszczę, wzywana wszystkimi środkami...
Kocham cię? Nie...
Ubóstwiam - to lepsze słowo.
Czas zakończyć.
To ponad moje siły.
To koniec.

czwartek, 13 listopada 2008

"Bo tylko Ty w moim sercu."

Serce mocno zabiło.
Czas zatacza koło...
Widok Twój o zawrót głowy przyprawia.
Jedno spojrzenie i wszystko wraca...
Tamte uczucie znowu zapłonęło,
Marzenia wróciły ze zdwojoną siłą.
Na nowo mną zawładnęły...
Historia powtarza się.
Zajmujesz miejsce w moim sercu.
Przejmujesz myśli i słowa
Oraz nieprzespane noce...
Nawet dotychczasowe cele nie mają już sensu,
Bo tylko Ty w moim sercu.

wtorek, 11 listopada 2008

"I ciągle to samo, to samo w kółko..."

Znowu to uczucie...
Pełne rozkoszy i cierpienia.
Znowu to samo, puste słowa...
Raniące i kojące...
Z zatrutych ust wypływają,
które tyle razy dotykały moje.
Zapytać nie zapytam, czemu?
Bo odejdziesz. Znowu to robisz.
Nie żeby mi przeszkadzało,
ale czemu tak brutalnie?
I ciągle to samo, to samo w kółko...

niedziela, 9 listopada 2008

"Zostań"


Zostań, proszę...
Nie odchodź! Stój! Słyszysz!
Nie wolno Ci!
Nie, proszę, zostań.
Chcesz sprawić cierpienie?
Udało Ci się zadowolony, ale nie odchodź.
Możesz wszystko, tylko zostań.
Nie zostawiaj mnie temu światu...
Sama nie dam rady.
Zostań! Proszę...

sobota, 25 października 2008

"Sama znów"


Ile cierpienia?
Tyle zwątpienia, w ciebie...
I znowu to samo.
Sama znów.
Ale czemu?
Pytam, czemu?
Nic cisza...
Zero odpowiedzi.

poniedziałek, 20 października 2008

"Czas końca"

Byłam i jak widać wróciłam.
Chciałam przeprosić,  a jednak...
Twe słowa wyszły pierwsze, wyprzedziły moje.
Porozmawiać, tylko tyle. Nie udało się!

Więc, opuścić mi pozostaje.
Wszystko i wszystkich.

Ciesz się, że tego nie zrobiłam...
Cały czas o tym myślałam, ale...?
Nie podołałam temu. Stchórzyłam.
Wszystko legło w gruzach. Rozsypało się.

A miało być tak pięknie.
Ale teraz czas końca.
Do widzenia.
Na zawsze.

sobota, 27 września 2008

"Dzikus"


Proszę przestań! To boli!
Nie masz co robić? Chcesz widzieć moje łzy?
Po co? Pytam, po co?
Mało już wygarnęły mi Twoje usta? Najwidoczniej.
Obelgi, cudowny miecz, którym ranisz bardziej niż czynem.

Chcesz zobaczyć jak kreślą drogę na moim policzku.
Iskierka znika z mego oka.
Czas bezlitośnie się wydłuża, a ty...? Wykorzystujesz to.
Czekasz cierpliwe na nikłe sklejenie ran, a potem znowu, uderzasz jeszcze mocniej.
Czekasz na moje poddanie, nie ma mowy, nie dam Ci tej satysfakcji. Zniosę to!

Śmierć nie da mi ukojenia, puki nie...
No właśnie, co?
Przestaniesz? Wątpię. Nawet po mojej śmierci nazwiesz mnie dzikusem, a dlaczego?
Bo lubię samotność, chcę być sama na tym świecie, nie chcę nikogo?
Taka jestem,a ty to masz zaakceptować! Ale nie ty wolisz wyzywać!

piątek, 26 września 2008

"Kompan"

Może dziś, może jutro...
Pozbędę się udręki...
Ucieknę z tąd...
Czas się kończy...
Smutek odchodzi...
Kiedyś się odegram,
Odpłacę tym samym.
Kochać, może nie pokocham,
Ale śmierci nie oddam!
Ona zostanie moim jedynym kompanem.

Nie zostawię nic choćbym wcześniej miała pożegnać się.
Chcę samotnie przejść na drugą stronę.
Nic nie potrzebuję i niczego nie oczekuję.

Śmierć moim ukojeniem się stanie.
A ja jej kompanem.
Na zawsze, razem...
Jako jedność...
W jednej osobie połączeni...

Czas postawi mnie wysoko...
Odbiorę to wam, kiedy nadejdzie wasza chwila.
Pożegnacie ten świat i staniecie się niżą osobą od mojej...
Czas was wynagrodzi i może,
Może wyleczy moje serce i wybaczę.

Ale teraz chcę samotnie przejść
Przez granicę życia
Nie stanie mi się nic złego.
Jutro się obudzę, a was nie będzie...
Moich oprawców - was.
Czy podoba wam się czy nie,
Ja będę, a wy nie...

Śmierć moim jedynym kompanem...
Ze mną zostanie...
Jak przyjaciel z przyjacielem
Nie opuści mnie...

czwartek, 25 września 2008

"Bez"

Usnąć!
Raz na zawsze.
Nie wstać!
Nie obudzić się.

Czas jest niczym.
Miłość cierpieniem,
Śmierć ukojeniem.

Opuścić ten świat
Raz na zawsze
Odrodzić się na nowo,
w innym ciele... czasie.

Bez nich,
Bez cierpienia.

Z błogim ukojeniem.

środa, 17 września 2008

"Chora Ambicja"


Ambicje nie do spełnienia
"Dla chcącego nic trudnego..."
Kto to wymyślił? Pytam.
Co mu strzeliło?
Ambicje, chore?
Czemu nie. Każdy ma co innego postawione za punkt honoru...
Ale czemu nie wszystko się spełnia...
Zaczynamy od szkoły, szkoła średnia i wyższa...
Praca zawodowa...
Pół życia stracone!
A gdzie przyjaciele, rodzina, znajomi?
Nie ma nic, tylko chora ambicja.
A może ambicję zastąpić czymś takim jak śmierć
i ją postawić na pierwszym miejscu?
Tak chora ambicja mym spełnieniem, marzeniem i cierpieniem...
Czy to Ja? Czy jestem w stanie spełnić ją? Czy on, ona lub to mnie zaakceptuje...
Chora Ambicja nie do spełnienia, dla kogoś takiego jak ja!

wtorek, 9 września 2008

"Nie potrzebuję cię..."


Jak w bajce być nie może...
Księcia nie ma...
Nie ma księżniczki...
Nie ma tej magii, która jest i będzie.
Wszystko wyrwane z jednej książki...
Poplątane?
Nie, jeszcze nie, ale może kiedyś...

Czy powiesz te słowa?
Nie wydaje mi się.
Może kiedyś sprawisz, że serce zabije mi szybciej.
Może uda ci się obudzić to co głęboko uśpione.
Może zrobisz ze mnie księżniczkę,
Ale ja pytam po co?
Nie potrzebuję tego.
Wszystkie zaszczyty nie są dla mnie, a dla niej.
Niej, która była przede mną i zamieszkała gdzieś...
Gdzie ja miałam być od początku.

Czy możliwe, że zajęła pisane mi miejsce?

Jeśli tak, to czemu ciągle wracasz i szepczesz zakazane słowa?
Mówisz, że podobają ci się, szczególnie w tedy, gdy kierujesz je do mnie?
Ale ja Ci mówię po raz setny, że nie mnie jesteś pisany...

Odejdź i zostaw tylko łzy...
Tylko ich pragnę...
One kochają mnie, a ja kocham je.
Czy chcesz, czy nie, Nie Potrzebuję Cię.

Jesteś, ale jaki?
Zastanawiałeś się kiedyś czego tak na prawdę chcesz?
Dam Ci radę na przyszłość, której ze mną nie podzielisz, trzymaj się z daleka od mojego serca...

środa, 3 września 2008

"Żyjesz by umrzeć, czy może by być kochanym?"

Bez Ciebie nie ma mnie.
Jesteś daleko, a jednak blisko.
Stoisz tak blisko, nie spojrzysz na mnie, nie powiesz nic.
Znamy się tak długo, a ty udajesz, że mnie nie ma.
Jestem tylko kolejną przeszkodą, którą trzeba ominąć.
Ominąć...
Trzymać się z dala, jak przed śmiercią.
Błogim wiecznym śnie.
Spotkasz mnie?
Nie...
Tam nie ma mnie jesteś sam ze sobą...
Jak zawsze...
Spójrz, posłuchaj, zatrzymaj się...
Kocham Cię...
Czy to nic nie znaczy?
Czy to tylko puste słowa?
Odpowiedz!
Żyjesz by umrzeć, czy może by być kochanym?
To drugie...?
To czemu się odwracasz, a może jednak...
To pierwsze...
Chcesz umrzeć?
Umrę z Tobą.
Nie pozbędziesz się mnie...
Nie pozwolę na to.
Nie zostawię cię, nie gdy...
Kocham Cię...!!

poniedziałek, 25 sierpnia 2008

"Dwa Osobne Światy"


Słońcem mym jesteś
Oświetlasz mi każdą drogę
Moim schronieniem
Moim marzeniem
Moim kochanym cierpieniem
Moim oczkiem w głowie
Moim nowym światem
Stworzonym dla Ciebie
Nie ma w nim nic co by zaszkodziło nam
Nie, nie nam
Przecież nas nie ma
Jestem ja i ty
Osobne dusze
Dwie przeciwności
Dwa osobne światy

środa, 20 sierpnia 2008

"Połączeni"


Chcieli więcej...
Więcej siebie...
Więcej miłości...
Więcej tego czego nie mogli mieć.
Słowa były zbędne. Liczyło się teraz.
Nic więcej tylko Oni.
W nocy skąpani, pragnęli siebie.
Uczucia wyszły na jaw.
Księżyc dodawał magii chwili...
Zapomnienie...
To czego chcieli
Szczęście na wieczność
Nie rozłączna więź...
Lina nie do zerwania połączyła ich
Razem na zawsze zostaną
W szczęściu rodzinnym
Na zawsze...

wtorek, 19 sierpnia 2008

"Agony"


Jak ptak unoszę się na skrzydłach miłości.
Wiatr słów "kocham Cię" popycha mnie dalej.
Rosnę i dojrzewam przy Tobie.
Wszystkie lęki odchodzą.
Dajesz nadzieję.
Nie pozwalasz poddać się.
Każesz walczyć.

Ale ja nie mogę,
Chcę umrzeć,
Bezboleśnie by nie przechodzić tego..
Chcę oddać wszystko by nie cierpieć!

Tylko to możesz mi dać?
Ból i cierpienie?
Po co mi to?
Nie jestem warta nic więcej?
Dlatego, że noszę się inaczej?
Jestem inna?
Czemu nie jestem księżniczką z bajki, a Ty moim księciem?

Cierpienie bezlitosne,
Wyniszczające.
Każesz walczyć.
Ale ja nie mogę,
Chcę umrzeć,
Bezboleśnie by nie przechodzić tego...
Chcę oddać wszystko by nie cierpieć!

Jesteś daleko, a jednak blisko.
Maże żeś starszy, ale czemu...?
Mną gardzisz...
To boli,
Bardziej niż pchnięcie nożem,
Niż wbijające się ostrze miecza przechodzące na wylot mego ciała...
Cierpienie z braku *nas*.
Chcę odejść w spoczynek wieczny...

poniedziałek, 18 sierpnia 2008

"Ona i on"


Kolejny pocałunek i kolejny.
Ciągle mało, pragnęła go, a on ją, ale żadne nie powiedziało kocham.
Oni chcieli tylko siebie, jak przedmioty, które po wykorzystaniu się wyrzuca.
Zwykła gra.
Kto pierwszy powie "kocham" przegrywa.
Ona i on.
Niby tacy sami, a jednak inny.
Dwie przeciwności, które na swój sposób się przyciągają.
On chce się zabawić, ona poczuć się kochaną.
On: nieczuły, arogancki, cyniczny arystokrata.
Ona: romantyczka o wielkim sercu, kochająca wszytko i wszystkich, dziewczyna o dwóch twarzach; dobrej, rozmarzonej, o ciepłych uczuciach niczym promienie słońca latem i zimnej, okrutnej i cynicznej jak jej ojciec wyzuty z jakichkolwiek uczuć próbujący owinąć ją sobie wokół palca, grającego dobrego ojca który troszczy się o jej dobro.
On zimny jak lód, ona gorąca jak ogień.
W pocałunku złączeni, teraz, razem i na zawsze.
Bez uczuć, bez zobowiązań.
Tylko gra.

piątek, 15 sierpnia 2008

"Kocham Cię"


Kochan Cię.
Dwa nie istniejące słowa.
Puste.
Kiedyś nagminnie używane.
Dziś zapomniane.
Używane od Tak.
Pomyśleć, że dawniej znaczyły dużo,
I niosły szczęście.
Dziś nie znaczą nic.
Po co więc żyć?
Po co, pytam.
Cisza.

Tylko Ty się liczyłeś.
Tylko Ciebie kochałam.
Tylko Ciebie chciałam.
Ale byłeś mi pisany
Jako wróg.

Kocham Cię jaki sens to ma?
W prawdzie żadnego nie ma.
Przynajmniej w moim sercu.
Zniszczyłeś mnie!
Moje uczucia, oziębły jak lód!
Moje marzenia, zwykła iluzja!
Ja, cień Ciebie.

Tylko Ty się liczyłeś.
Tylko Ciebie kochałam.
Tylko Ciebie chciałam.
Ale byłeś mi pisany
Jako wróg.

"Co ty wiesz o mnie..."


Pukasz

Walisz

Wchodzisz

Do mego serca

Nie dajesz spokoju

Ciągle Ty

Nikt po za tobą

Łza płynie, drogą pocałunków twych

Naznaczasz namiętnie

Chcesz więcej

Mówię "nie"

Koniec

Odchodzisz

Mówisz, że nie Kocham Cię

Co ty wiesz o mnie?!

wtorek, 12 sierpnia 2008

"Przepadło"


Dawno stracone

Nigdy nie odnalezione

Połączyło nas i rozdzieliło

Przepadło

Jak kamień w wodę

Zapadło się pod ziemie

Odeszło i nie wróciło

Przepadło

Jaki to miało sens

Żadnego

Ale było i zostanie

A nas nie będzie

Przepadło wszystko

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

"Alter ego"


Biały i czarny?
Wielkiego wyboru nie mam.
Czy tak zawsze ma wyglądać moje życie?
Ma się składać z kontrastów?
Czemu?

Prawda czy kłamstwo?
Czy to ważne?
I tak mieszam prawdę z domieszką kłamstwa.
A to tu prawda, a tu kłamstwo.
Co za różnica?

Porządek czy chaos?
Uporządkowany chaos to ja.
Burza z piorunami między, którymi są piękne jasne chmury.
Czy nie tak wyglądam w środku?
Czy nie takie robię wrażenie?

Z pozoru cicha, spokojna i miła?
Może jednak zakochana w świecie, nie moralna chłopczyca?

Ciekawi Cię jak to możliwe?
Cóż... mnie też.

Czasem nie potrafię się zrozumieć?
Me pomysły i myśli sprowadzają się do jednego.
Instynkt podpowiada, że to kontrast?
Ale czy na pewno?
A może to moje <i>alter ego</i>?

sobota, 9 sierpnia 2008

"Gomenasai"


Tracę sens...
Tracę Ciebie...
Tracę wszystko...
Przepraszam.

Chciałabym być kimś kim nie jestem.
Nie wyszło, wiem.
Może jednak dobrze, ale straciłam...
Tylko co, pytasz.
Chcę Ci odpowiedzieć, ale nie wiem co.
Gubię się we własnym świecie.
Przepraszam.

Nie powinno tak być.
Jest już za późno.
Na mnie, na Ciebie.
Nie ma nas, nie ma mnie.
Tak, dobrze myślisz.
Byłeś nim, częścią mego życia...
Straciłam je.

Kocham Cię już nie usłyszysz z mych ust.
Gomenasai
Sayonara

niedziela, 3 sierpnia 2008

"[Zbuntowany]"


Przyłączyć się do Ciebie mam?
A co z tego będę mieć? Potępienie? Zgładzenie?
Czasami chcę Ci oddać całą siebie łącznie z duszą, która została skalana przez złe uczynki.
Cieszysz się z tego? Prawda?
Ale zawsze przecież przychodzi do mnie rozsądek i sumienie wali o ściany mego serca.
Zawiedziony jesteś? Przepraszam nie chciałam tego.
Ale takie jest życie.
Zloty i upadki są na porządku dziennym.
Tylko czemu ja mam tyle upadków.
Czemu ja zostałam tym obdarzona...
Chcę Ci się oddać byś zmienił to co mi nie pasuje...
Ale co będzie po twoim zgładzeniu?
Wraz z Tobą umrę na wieki...
Nie zostanie po mnie nic.
A przecież mam takie ambicje...
Czy to tak musi wyglądać?
Czy musiałeś się zbuntować?
Dlaczego pragnąłeś być taki jak On?
Twój stwórca?
Czemu, pytam...
Ale nikt mi nie odpowiada.
Mówią, żeś zły...
Mówią, żeś brzydki i nie uczciwy...
A zło też ma uczucia...
Może ich nie okazuje, ale wie kiedy zrzucić swoją maskę i pokazać jakim jest na prawdę.
Czy ty tego nie możesz zrobić?
A znaczenie Twego imienia?
Czy to Ci nic nie mówi?

sobota, 2 sierpnia 2008

"Iluzja"


Pytasz czy kocham cię?
Nie wiem.
Może to tylko złudzenie, może uwielbienie.
Jestem rozdarta między tym czy jesteś iluzją czy rzeczywistością.
Przez Ciebie żyję w dwóch światach, które sama stworzyłam...
Dla Ciebie.

Pytasz czy ufam ci?
Jak mam ufać chorym iluzjom, które zaraz znikają
Gdy otworzę oczy,
Ciebie nie ma.
Rozpływasz się,
Jak sen.

Pytasz czy śnisz mi się?
Jak nie mogę usnąć, bo gdy tylko przymknę oczy ty pojawiasz się.
Po prostu jesteś.
Jak jakaś choroba nie pozwalasz mi spać i normalnie żyć.

Jesteś tylko iluzją, chorym wymysłem mojej wyobraźni...
A jednak istniejesz naprawdę...
Ale jesteś nieosiągalny...
Tak jak ja jestem tylko szarą myszką, której nie widać w tłumie, który Cię uwielbia i jednocześnie otacza z każdej możliwej strony.

Jesteś mój tylko w tedy, gdy przymykam oczy, by oderwać się od rzeczywistości.