tag:blogger.com,1999:blog-64892018230501633552024-02-08T17:20:45.205+01:00And life makes love look hardAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/11407483958475448571noreply@blogger.comBlogger42125tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-39997091864698920612013-06-07T00:03:00.001+02:002013-06-07T00:08:28.939+02:00Rozdział 2<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W gabinecie
McGonagall panował półmrok. Wszyscy byli już obecni. Po dwóch prefektów z
każdego domu. Ona i Ron z Gryffingoru. Malfoy i Pansy Parkinson ze Slytherinu.
Z Hufflepuffu Susan Bones i Zachariasz Smith. Z Ravenclawu Luna wraz z Padmą
Patil. Większość osób Hermiona znała osobiście, ale z niektórymi w ogóle nie
rozmawiała, a jak już to rzadko kiedy. Pomijając oczywiście obecnych na
spotkaniu ślizgonów, z którymi wiecznie prowadziła wojny słowne i nie tylko… </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Profesor
McGonagall przedstawiła uczniom zakres ich obowiązków jako prefektów. Mieli utrzymywać
porządki w pokojach wspólnych swoich domów, jak również mieć oko na zachowanie
swoich kolegów i koleżanek na korytarzach. Służyć im pomocą w razie problemów,
jak również być dla każdego przyjacielem. Profesorka tłumaczyła im jak powinni
się obchodzić z dziećmi na pierwszym roku, jak również tłumaczyła jak dotrzeć
do tych „zbuntowanych” do których niewiele dociera. Jednym z najważniejszych
obowiązków było pilnować porządku w czasie przerw i karać za łamanie
regulaminu. Profesor McGonagall szczególnie zwróciła uwagę na godne
reprezentowanie szkoły i angażowanie się w imprezy oraz uroczystości szkolne. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Wszyscy
jesteście prefektami, lecz prefektami naczelnymi zostali panna Granger i pan
Malfoy, gratuluje wam. Wspólnie z gronem pedagogicznym zdecydowaliśmy, że wasza
dwój idealnie będzie pasowała na to stanowisko. Zostaniecie przeniesieni do
pokoju wspólnego prefektów naczelnych. A
teraz przejdźmy do spraw bardziej potrzebnych na obecną chwilę. W tym roku, wraz
z profesorem Dumbledorem zdecydowaliśmy zorganizować Bal Bożonarodzeniowy.
Jednak zupełnie inny niż dotychczas. Otóż organizację pozostawiamy wam,
prefektom. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Wszyscy
zaczęli zastanawiać się nad pomysłem profesor McGonagall i szczerze nie mieli
zielonego pojęcia jak się zaprać za przedstawiony im problem. Zdawali sobie
sprawę z tego, że Bal był już tradycją od turnieju trój magicznego i wcześniej,
ale czemu w tym roku pozostawili organizację prefektom? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Hermiona
słysząc to od z entuzjazmem zaczęła wyobrażać sobie różne scenerie Wielkiej
Sali, ale każda na swój sposób była niedoskonała, doszła do wniosku, że przecież najważniejszy
jest motyw, ale i z tym było ciężko. Nikt nie raczył teraz powiedzieć nic na
ten temat. Zaryzykowała wiedząc, że obecnym tu czysto krwistym czarodziejom ten
pomysł może się nie spodobać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Pani
profesor, a może zrobimy bal w stylu Blackpool Dance Festival. – powiedziała cicho Hermiona. McGonagall spojrzała na
nią nie bardzo wiedząc o co dziewczynie dokładnie chodzi. Czyżby chodziło jej o
rywalizację taneczną, czy tylko sam fakt zaprezentowania tańców? Wszyscy
pozostali przysłuchali się z zaciekawieniem, pierwszy raz słysząc coś takiego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Wytłumacz. –
poprosiła opiekunka Gryfonów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Jak pani
wie, jestem tancerką od dłuższego czasu i tak myślałam, że może wykorzystamy
zdolności taneczne naszych uczniów i urządzimy imprezę w stylu turnieju
tanecznego. Możemy pierwsze parę godzin balu wykorzystać na turniej, bo jak
mniemam uczniowie ze wszystkich klas wezmą udział w imprezie do pewnej godziny.
A potem możemy przeistoczyć to w typowy bal. Oczywiście jeśli będzie potrzeba
mogę dawać lekcje tańca, ale to tylko taki nikły pomysł, obawiam się, że
mugolska rozrywka może nie przypaść niektórym uczniom do gustu. – Hermiona
znacząco zerknęła w stronę Malfoya, który słuchał jej zaciekawiony jej słowami.
„Tancerka, tak?” przeszło mu przez myśl. Ocenił ją wzrokiem stwierdzając, że
może coś w tym jest. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Cóż, to
mogłoby się udać. Ale mogą być problemy z gronem nauczycielskim, nie każdy jest
w kwiecie wieku. – McGonagall uśmiechnęła się do niej serdecznie, aprobując jej
pomysł. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Ale to żaden
problem pani profesor, nie tylko są tańce latynoamerykańskie, są też
standardowe. Większość standardowych tańców każdy arystokrata i dobrze
wychowany człowiek zna. Chociażby taki walc. Ale myślałam nad urozmaiceniem
tego w łacinę, zwłaszcza młodzież może się popisać w tej kategorii. Myślę że to
dobry pomysł. Ze standardem tak jak mówiłam problemu nie będzie. Każdy w tam
zamku jest z tego dobry, ale nie sądzę by z łaciną było to samo. – dziewczyna
uśmiechnęła się lekko do profesorki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- W takim
razie nie ma problemu, motyw balu już mamy. Potrzebny trener. – profesorka
zastanowiła się i posłała Hermionie życzliwy uśmiech, aprobując w pełni jej
pomysł.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Jeśli nikt nie
zgłosi sprzeciwu, to mogę się zająć
nauką. W tej szkole na pewno ktoś się znajdzie o podobnych zainteresowaniach i
może jak dziecko ktoś tańczył. Zajęcia mogę zacząć od razu. – zaświeciły jej
się w oczach ogniki, siedziała podekscytowana, widać było że aż ją roznosiło na
samą myśl o zajęciach. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Hermiono,
spokojnie. Znajdź odpowiednią klasę. Najlepiej dwie. Zaczniesz od jutra. To
tyle w tej kwestii. Jak to powiedziałaś standard każdy umie. Wyznaczę ci
jakiegoś nauczyciela do pomocy. Jakieś przeciwwskazania? – McGonagall spojrzała
po zebranych. Dziewczęta szybko zaaprobowały pomysł Granger, za to męska cześć
towarzystwa… Pozostawiają wiele do życzenia.
Mogła się tego po nich spodziewać. Żaden z nich nie kwapi się do tańca i
już ona dobrze o tym pamiętała. Nauczenie ich podstawowych kroków do Balu
Trójmagicznego było jednym z jej gorszych przeżyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Proszę mi
wytłumaczyć, dlaczego to ma być mugolska rozrywka? Chociaż dobra mugolska okej,
ale czemu nie Las Vegas, czy inne miasto rozkoszy. Czemu akurat taniec, jakiś
głupi turniej? – ciągle siedzący cicho Malfoy zgłosił swój sprzeciw, wszem i
wobec, obdarzając wszystkich zgromadzonych sarkastycznym uśmieszkiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Można
połączyć te dwa motywy, panie Malfoy. Organizację pozostawiam wam. – McGonagall
znacząco spojrzała na niego i Granger. – Jeśli nie ma żadnych innych problemów
czy pytań. Możecie się rozejść. Hermiono zostań na sekundę. Nie było cie na
spotkaniu w pociągu. – dziewczyna skinęła lekko głową, a reszta wyszła z
gabinetu rozważając pomysł Granger na spędzenie balu. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Kiedy wróciła
do dormitorium dziewczyny już spały. Od jutra ma się przenieść do nowego
pokoju. Nie podobało jej się, że miała zamieszkać razem z Malfoyem, ale raz się
żyje, przeżyła wojne, to przeżyje jego. Zdawała sobie sprawę, że mieszkanie z
arystokratą nie będzie przyjemne, zwłaszcza teraz, gdy zaproponowała taki
pomysł McGonagall.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Hermiona
szybko się przygotowała do snu. Zastanawiała się jeszcze nad tym kto mógłby jej
pomóc w szkoleniu hogwartckich tancerzy i szukaniu odpowiednich sal. Na nikogo
prócz Ginny nie mogła liczyć. <i>Może ruda
pomoże jej znaleźć odpowiednie miejsce na zajęcia</i>. Lubiła tak myśleć o
swojej przyjaciółce, a i ona nie miała jej tego przezwiska za złe, jako że jako
jedyna je stosowała, gdy były same. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Wracając do
problemu zajęć, powoli zaczynały ją przerażać.
Miała dziwne przeczucie, że sobie nie poradzi z rozwydrzonymi
ślizgonami. <i>Dziewczynom może się
spodobać, ale chłopcy, to będzie moja zmora do świąt</i>. Hermiona ułożyła się
wygodnie w łóżku. Mogłabym poprosić Toma do swojego przedsięwzięcia, ale był
mugolem, więc ciężko by było, żeby go szanowali na zajęciach. Jak to ślizgoni,
będą się wywyższać i obijać, jak na każdych lekcjach. Nauczą się ci co będą
chcieli… Pocieszało ją to, że jako trener może wyrazić zgodę lub nie na
nauczanie pewnych osób jeśli notorycznie będą ją przeszkadzać w zajęciach. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Powoli oddała
się w objęcia Morfeusza. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Następnego
dnia, po porannej przebieżce, udała się z przyjaciółmi na śniadanie. W drodze
do Wielkiej Sali opowiedziała im o wszystkim co wydarzyło się wczoraj u
McGonagall. Jak również o tym, że od dzisiaj mieszka z Malfoyem. Wszyscy jej
współczuli, ale oczywiście od razu zapewnili dziewczynę, że mogą na nich
liczyć, jeśli chłopak coś jej zrobi. Hermiona była zadowolona z tego, że
przyjaciele tak o nią dbają, ale wiedziała, że sama również jest w stanie
poradzić sobie ze ślizgonem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W trakcie
śniadania Ginny siedziała jak zaczarowana czując się cudownie z myślą, że
nauczy się tańczyć. W sumie rudowłosa uwielbiała wyzwania, a mugolski tanieć
był dla niej nie lada wyzwaniem. Po za
tym biorąc pod uwagę ich ojca, to tym bardziej ma się po co uczyć. Zawsze
kochała zapał taty do mugolskich rzeczy. A teraz ona miała się nauczyć jednej z
najpiękniejszych sztuk mugoli. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Hermi kiedy
lekcje? Merlinie, ja chce już. Twoje sukienki są cudowne. Jestem strasznie
podekscytowana. Przepraszam, ale jak cie nie było przymierzyłam wszystkie.
Zakochałam się! - Hermiona śmiała się do
przyjaciółki i słuchała wszystkiego z wielkim uśmiechem. Pokręciła głową z
niedowierzaniem. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Ginny skąd
ja wiedziałam, że mam je wszystkie wziąć ze sobą do szkoły?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Po prostu
jesteś genialna i znasz mnie. – ruda puściła jej oczko i wzięła się za swojego
tosta. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- A co do
twojego pytania. Zaraz idę szukać Sali. O ile uda mi się coś znaleźć, a jak nie
to zobaczymy, mam nadzieje, że w razie czego mi pomożesz – westchnęła. – Tylko
obawiam się, że nawet jak wszystko znajdę i zorganizuję to ślizgoni mi żyć nie
dadzą.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Nie martw
się, zawsze masz nas. – Harry uśmiechnął się porozumiewawczo do Rona.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Oszywiście,
Miona. – odpowiedział przeżuwając kanapkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Dziękuję
chłopaki, jesteście kochani. A teraz wybaczcie, mam 2 godziny wolnego i muszę
się rozejrzeć po salach. – Hermiona wstała od stołu, pożegnała się z Ginny i
wyszła szukać Sali.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Włożyła
słuchawki do uszu i zadowolona krążyła po zamku, zaglądając do każdej wolnej
Sali. Jednak żadna nie spełniła jej wymagań. Były zbyt ciemne, albo za bardzo
zaniedbane, ewentualnie, była to sala, w której nie można było nic
poprzestawiać ze względu na magiczne właściwości przedmiotów. A przecież wiele
nie szukała, chciała jedynie dwóch dużych sal, dobrze oświetlonych i z
możliwością powieszenia luster na ściany. Dużo nie wymagała. Jednak to skrzydło
ją zawiodło. Na następnym okienku poszuka w innej części zamku. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Nawet nie
zauważyła kiedy minęły prawie dwie godziny. Zerknęła na zegarek, za piętnaście
minut zaczyna podwójne eliksiry z profesorem Snapem. Zadziwiające, że w tym
roku mieli tak dużo godzin z nim. Ale to dobrze, był jednym z tych nauczycieli,
którzy chcieli uczniów czegoś nauczyć. Co prawda ciężką ręką, ale potem
uczniowie będą mu za to wdzięczni. Po wojnie zaczęła nawet lubić osobę Severusa
Snape, albo raczej szanować. Wiele sobie nawzajem pomagali, można nawet czegoś
się nauczyli od siebie, ale Hermiona wiedziała, że już nie potrafi nienawidzić
profesora. Względnie go lubiła, albo raczej tolerowała, tak samo jak on ją. Do
pewnego stopnia była wstanie zrozumieć Mistrza Eliksirów… Jednak tylko do
pewnego stopnia. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Skierowała swe kroki do pokoju wspólnego
prefektów naczelnych. W pomieszczeniu nie było nikogo. Po śniadaniu jej rzeczy
zostały przeniesione do nowego dormitorium. Nawet jej się podobało. Salon był
dość przestronny, po środku była kanapa z dwoma fotelami po bokach, a zaraz
przed stał mały stoliczek. Salon był mieszanką kolorów – czerwieni ze złotem i
zieleni ze srebrem. Całkiem przytulny. Przed kominkiem, na podłodze, leżał
dywan z herbami ich domów. Łazienkę
mieli niestety wspólną, ale o to się nie martwiła akurat. Zazwyczaj wstawała
przed wszystkimi, więc co rano będzie miała to pomieszczenie wolne, bo nie
wierzyła aby Malfoy był rannym ptaszkiem. Sypialnie mieli oddzielne, po
przeciwnych stronach salonu. Oboje mieli własne drzwi do łazienki, co
spowodowało połączenie ich sypialni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Hermiona
rozejrzała się po pomieszczeniu. <i>Przynajmniej nie muszę się od rana z Nim
użerać</i>. Zabrała ze swojego pokoju książki i ruszyła na lekcje. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W drodze pod
sale zastanawiała się nad tym ile ludzi wróciło do szkoły i jak tu pusto bez
niektórych twarzy. Chociaż tyle dobrze, że wszyscy co zdecydowali się powrócić
do Hogwartu są teraz połączeni z klasą rok młodszą. Co dla Hermiony oznacza,
wspólne lekcje z Ginny. Były przyjaciółkami, od dobrych paru lat, a teraz
uczęszczały do jednej klasy. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Zadzwonił
dzwonek na przerwę. W końcu jej przyjaciele do niej dołączą. Przed salą powoli
zaczynała zbierać się grupka osób. Harry i Ron jak zwykle dyskutowali na temat
Quidditcha, co było normalne dla nich. Ginny szła obok Harrego ramię w ramię i
przysłuchiwała się ich rozmowie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- I jak
poszukiwania? – podeszli do niej z uśmiechem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Będzie
trudniej niż myślałam. Jak nie znajdę nic co mnie zadowoli to będę zmuszona
wziąć pokój życzeń na własność. Możliwe, że wielu uczniom się to nie spodoba. –
westchnęła. – Ale coś może znajdę. Od jutra mam zacząć zajęcia, więc jest
jeszcze trochę czasu. W końcu zrobię z was tancerzy. – uśmiechnęła się
porozumiewawczo do Ginny, która od razu podłapała temat i zajęły się rozmową o
wszelkich szczegółach dotyczących strojów. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Hermiono,
ale ja nie tańczę. – Ronald wtrącił się do rozmowy dziewczyn. – Pamiętasz co
było na balu z okazji Turnieju Trójmagicznego. To było straszne. – skrzywił się
na samo wspomnienie, a Harry mu zawtórował. Oboje źle wspominali swoje
umiejętności taneczne. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Nie martw
się. Zrobię z każdego tancerza. – powiedziała dumnie gryfonka, na co chłopcy
zgodnie stwierdzili, że to się nie uda. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
~~~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Przepraszam, że mnie tak długo nie było, ale tegoroczna matura dała mi się we znaki. Jeśli chodzi o opowiadanie, nie mam zielonego pojęcia jak wszystkich cudownie połączyć, ale czego się nie wymyśli i nie podrasuje. ^^ Obiecałam dodać rozdział w moje urodziny, miał być 3 czerwca, ale wyszedł mi mały poślizg w związku z moją kapryśną weną twórczą.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W każdym razie, życzę miłego czytania. </div>
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-72067400288324068102013-03-26T14:52:00.005+01:002013-06-05T20:42:05.776+02:00Rozdział 1<div style="text-align: left;">
<span style="color: purple; font-size: large;">
[ <a href="http://www.youtube.com/watch?v=BmPMZlsDlVY">Abandoned</a> ]</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Będąc już w
Hogwarcie, nie umiała się odnaleźć po ostatnich wakacjach. Brakowało jej
dźwięków muzyki, którym tak ochoczo się oddawała w czasie przerwy. I brakowało
jej najbardziej Toma, nie ze względu na to, że czuła coś do chłopaka, ale tylko
z nim umiała oddać się muzyce i stawiać kroki w takt. Wiedziała, że są prawie
idealnymi partnerami, ale ona próbowała szukać w nim cząstki siebie. Jednak to
nie była miłość. Raczej najczystsza z przyjaźni. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Tom był cudownym
chłopakiem, ale niestety nie był osobą, która rozpaliłaby jej serce. Podobał
jej się, ale kochała go jak brata. Miał cudowne błękitne oczy, w których
widziała mnóstwo dobroci. Jego blond kosmyki opadały lekko na czoło i do tego
jego nienaganna postawa – chłopak marzenie. Żałowała, że nie widziała w nim nic
więcej niż towarzysza do tańca. Wiedziała, że gdyby tylko coś więcej do niego
czuła to nic nie stałoby im na przeszkodzie. Chłopak był zapatrzony w nią, jak w obrazek. Nie widział świata po za nią,
ale nie wchodził w jej świat bez pozwolenia. Nie chciał bawić się w związki,
które by nic nie znaczyły. Przeżył swoje mniejsze lub większe porażki w tak
krótkim życiu i nie chciał ich powtarzać. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Rodzina Toma była bardzo zamożna, ale nie
obchodzili się z tym jakoś specjalnie. Żyli skromnie mimo sporych dochodów. O
dziwo mieli w rodzinie czarodziei, o czym Hermiona miała przyjemność się
przekonać osobiście, ale oni sami nie byli nijak związani z magią. Ale mimo
wszystko byli szanowani wśród czarodziei. Mówi się, że to przeciwstawienie się
Czarnemu Panu pozbawiło ich magii, a on sam nie mógł ich zabić przez ich
korzenie magiczne sięgające niemal założycieli Hogwartu. Rodzina pozbawiona
magii, a bogata w więzy rodzinne. Coś niesamowitego.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Hermiona miała
wspaniałe wspomnienia z każdej chwili treningu, potem turnieje i wspólne
zdobywanie kolejnych klas. Uwielbiała ich taniec, muzykę, stroje taneczne. Do
Hogwartu zabrała swoje rzeczy treningowe, by nie stracić tego co osiągnęli w
tak krótkim czasie. Nie chciała tracić czasu i miała zamiar ciągle ćwiczyć, stawać
się lepszą. Pamiętała noce przetańczone na imprezach i specjalnych przyjęciach
z tancerzami z jej klubu. Czuła, że to jest to co będzie robić przez całe
życie. Tańczyć. Jednak mimo wszystko
chciała ukończyć szkołę magii. Wiedziała, że to jest jej druga miłość w życiu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
W Hogwarcie
wzięła się ostro do pracy wraz z pierwszym dniem szkoły. Nauka zawsze
przychodziła jej z łatwością. W pierwszych dniach zdobyła dla Griffindoru
punkty, które napawały gryfonów dobrym nastrojem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Musiała sama przed sobą przyznać, że zmieniła się
na dobre. Sposób w jaki się poruszała był inny, wręcz idealny. Wiedziała że
przez to przyciąga wiele męskich oczu, które również z zazdrością patrzyły na
Harrego i Rona. Nawet ślizgoni zwrócili na nią swoją uwagę. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Był to już 4 dzień szkoły. Zmierzała właśnie pod
sale do eliksirów, wesoło rozmawiając z przyjaciółmi, Harrym i Ronem.
Opowiadając im jedną z zabawniejszych sytuacji jakie miała na turnieju
tanecznym z Tomem. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- …. Mówię wam to nie ma się z czego śmiać. Jaki
wstyd był, gdy mnie nie utrzymał i razem runęliśmy na parkiet. – opowiadała
zadowolona, a chłopcy zwijali się ze śmiechu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Co Grenger jesteś za gruba by cie utrzymać, no w
sumie nie dziwię się, szlam musi sporo ważyć. Nie chciałbym być na jego
miejscu. – usłyszeli pełny kpiny głos i
donośny rechot ślizgonów. Przystanęli na chwile i spojrzeli na blond włos ego
chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Nie martw się Malfoy nigdy nawet nie spróbujesz
się przekonać jak to jest. A wiesz co
jest najlepsze. Nawet nie jesteś wstanie osiągnąć tyle co ja. Peszek. –
wzruszyła ramionami i posłała mu jeden ze swoich „miłych” uśmiechów . – Bywaj
Malfoy. – machnęła ręką na pożegnanie i
weszła z chłopakami, którzy nie wiele się przejęli tą wymianą zdań, do
sali. Ich przyjaciółka żyła teraz innym światem i to się liczyło, że nikt nie
jest wstanie im tego odebrać ani zepsuć. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Lekcja eliksirów minęła zaskakująco szybko i bezboleśnie
dla Gryfonów. Snape wyraźnie był czymś
zajęty, całą lekcje przeszukiwał całe swoje biurko, szukając czegoś. Klasa
jedynie co to miała uwarzyć eliksir i wyjść jak najszybciej się dało. Wszyscy uporali się z zadaniem i po godzinie
nikogo nie było. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Na obiedzie Ginny dołączyła do trójki przyjaciół. W
spokoju i z uśmiechami rozmawiali o dzisiejszym dniu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Miona, kiedy zaczynamy? - dopytywała się rudowłosa któryś raz z rzędu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Ginny, nie wiem, chciałabym jak najszybciej, ale
jako prefekt naczelny, mam kilka obowiązków to raz, a dwa muszę pogadać z
McGonagall o sali do ćwiczeń. Przecież nie zagarnę jakiejś sali od tak. –
Hermiona po raz kolejny spokojnie tłumaczyła przyjaciółce o co chodzi. Była już
zmęczona ciągłym wypytywaniem, ale to Ginny, ona jak oczekuje czegoś od
Grengerówny to zazwyczaj to dostaje.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
W pewnym momencie obiadu, profesor McGonagall wstała
i poprosiła o uwagę.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Dziś odbędzie się zebranie prefektów w
moim gabinecie o 18. Dziękuję za uwagę.
– nauczycielka usiadła na swoim miejscu. Po Wielkiej Sali rozniósł się
szmer i każdy wrócił do przerwanej czynności. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Harry kiedy pierwsze spotkanie w sprawie drużyny
Quidditcha? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Nie wiem Hermiono, jeszcze nie rozmawiałem z
McGonagall o tym, ale jedno jest pewne, musimy zebrać całkowicie nową drużynę.
Jak wiesz, wiele osób ukończyło już Hogwart, a inni nie chcieli wrócić mając
zapewnioną pracę i najzwyczajniej w świecie im się to nie opłacało. Ale jakoś
to będzie. Coś wymyślę. W końcu wiemy na
pewno, że Ron broni, a ja szukam. O to się martwić nie muszę. – uśmiechnął się smutno Harry. Hermiona
uśmiechnęła się ciepło do niego dodając mu otuchy. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Wierzę, że w tym roku Puchar będzie nasz. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Potter odwzajemnił jej uśmiech i dokończył obiad.
Był zadowolony z całokształtu życia bez Voldemorta, czyhającego na jego życie.
Ten rok wykorzystają, tak sobie obiecał. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center; text-indent: 35.4pt;">
~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Pokój wspólny ślizgonów był gustownie urządzony w
barwach zieleni i srebra. Skórzane kanapy, wygodne duże fotele i ciemne
umeblowanie. Wszystko miało swój urok wraz ze srebrnymi dodatkami. Na kanapie
siedział przystojny wysoki blondyn o
stalowych oczach, wraz z przyjacielem jego postury za to ciemnej karnacji.
Popijali swój ulubiony trunek, Ognistą Whiskey. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Draco, o co dzisiaj chodziło tej małej smarkuli?
– spytał Blaise, upijając łyk alkoholu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Cóż powiedziałem, że jest gruba i szlama, te
sprawy, a ta nic. Nie ruszyło jej nic. Zero reakcji. Za to mówiła coś o tym, że
nie osiągnę tyle co ona. A co ona może osiągnąć? Kto by chciał szlame pod swoje
skrzydła? – powiedział obojętnym tonem.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Ale i tak wyładniała. – przyznał szczerze i
otwarcie ciemnowłosy.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- To szlama. Szlam nie jest ładny. – skrzywił się
Malfoy. – Jak mogłeś obrzydzić mi życie? </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Sorry, stwierdzam fakty. – wzruszył ramionami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
- Ide na to spotkanie prefektów. Nie wytrzymam z
tobą ani chwili dłużej. Słońce ci przygrzało. – dopił swój trunek i wyszedł z
pokoju wspólnego Slytherinu.</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Był pierwszy pod pokojem McGonagall. Miał jeszcze
dobre 45minut do spotkania. Usiadł na oknie i zastanawiał się nad całym dniem.
Jakoś nie podobało mu się, że nie mógłby osiągnąć czegoś co osiągnęła by jakaś
szlama. Jeszcze jej pokarze, że się myli. Zrobi tyle ile trzeba by pokazać
wyższość czarodziei nad mugolami. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Po 15 minutach siedzenia i rozmyślania, nadeszła
gryfonka z słuchawkami w uszach. Szła powoli, nie spiesząc się. Draco przyjrzał się dziewczynie. „Może
widocznie coś się zmieniło”. Dziewczyna podniosła na niego wzrok i kiwnęła
głową na przywitanie, po czym podgłosiła muzykę w urządzeniu. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Draco przytaknął lekko głową, przyjrzał jej się
będąc zdezorientowanym. Czy ona niewerbalnie się z nim przywitała? Odprowadził
ją wzrokiem aż się zatrzymała pod ścianą po drugiej stronie korytarza. Odwrócił
wzrok znów do okna. Usłyszał skrawki muzyki wydobywającej się z jej słuchawek i
musiał przyznać, że jak na mugolską muzykę jest całkiem niezła. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Hermiona wyłączyła się, będąc w swoim świecie,
dźwięki muzyki relaksowały ją, zwłaszcza muzyki tanecznej. Aż z tego
wszystkiego przywitała się z Malfoyem. „Nie mogę tego słuchać przy nim, co to
to nie. Jeszcze się zakumplujemy, a to będzie straszne.” Przyjrzała się
chłopakowi uważnie. „Jesteś taki do niego podobny.” Pokręciła przecząco głową
jakby chcąc wyrzucić te myśli z głowy. Nie może się z nim zakumulować. Nie po
tym co jej zrobił. To przywitanie było po prostu oznaką jej dobrego serca w
czasie, gdy zatracała się w świat muzyki. Tak to przywitanie to był błąd.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Przepraszam, że tak długo nie napisałam nic. Próbowałam się zmotywować do matury, ale nic z tego. Jakoś mnie nie przerażą, że jest coraz bliżej. Jedyne co to mam masakrycznego lenia. Ale obiecuje dać następny rozdział zraz po tym jak tylko zrobie prezentację maturalną. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wesołych świąt Wielkanocnych!<br />
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-36406002651405416972012-12-31T12:01:00.005+01:002013-06-03T22:34:55.660+02:00Prolog<div style="text-align: left;">
<span style="color: purple; font-size: large;">
[ <a href="http://www.youtube.com/watch?v=NnLqBptyHZQ">Coconut tree</a> ]</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Krople deszczu
biły w jej okno. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Szum
spadających kropli, przyjemnie koił jej myśli. Gdzieś w oddali widziała zarys
księżyca schowanego za ciemnymi chmurami. Stała przy oknie i obserwowała
krajobraz za oknem. Lubiła, gdy wieczorami padał deszcz, kojarzył jej się z
dzieciństwem. Najszczęśliwszym momentem w jej życiu. Pełnym beztroski i zabawy.
Jednak wspomnienie babci było dla niej najważniejsze, ta kobieta była
prekursorką jej wszystkich zainteresowań. Dzięki niej pokochała książki i
literaturę, a co najważniejsze sztukę. Westchnęła przypominając sobie cudowne chwile.
Gdy razem z babcią czytały ich ulubione książki, gdy chodziły razem na
koncerty, występy artystyczne, czy koncerty operowe. Jednak nie było dane jej długo
zastanawiać się nad tym. Deszcz na dobre się rozpadał, a ciemne niebo przeszył
piorun, towarzyszył mu charakterystyczny grzmot. Burza. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Spojrzała na
zegarek dochodziła północ. Wiedziała, że jutro wraca do rutyny swojego życia.
Szkoła - jej drugi dom. To w tym miejscu poznała swoich najlepszych przyjaciół,
już jutro ich zobaczy. Tutaj nauczyła się jak sobie radzić, gdy trzeba było
liczyć na siebie. Tutaj była sama i polegała tylko na swoim rozumie. Nawet
tutaj przeżyła swoją pierwszą miłość, tyle że nie odwzajemnioną. Hermiona westchnęła
cicho o odeszła od okna układając się wygodnie do snu. Była zmęczona po całym
dniu pakowania się i organizowania powrotu do szkoły. Musiała odpocząć. W końcu jutro czeka na nią magia, jej drugi
świat… </div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
~*~</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Następnego
ranka przywitał ją słodki zapach jej ulubionych naleśników z czekoladą. Wstała
i w pośpiechu doprowadziła swój stan do wyjściowego. Z dołu słyszała jak matka
krząta się w kuchni, mimowolnie się uśmiechnęła. Zerknęła na zegarek, za pół
godziny wyjeżdżają. Była dobrej myśli, miała nadzieję, że ten rok będzie inny
niż poprzednie. Wręcz naiwnie w to wierzyła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Zeszła do
kuchni na śniadanie i przywitała się z panią Granger. Jej rodzicielka była
przedziwną osobą, przynajmniej dla niej. Była kobietą z potencjałem, piekielnie
inteligentną, która mogłaby osiągnąć wszystko co tylko chciała, jednak mimo
wszystko wybrała spokojne życie pani domu. Chociaż dla Hermiony w pewien sposób
spełniła się intelektualnie, skończyła swoje wymarzone studia i jest dentystką.
Jednak pani Ganger wolała być wspaniałą gospodynią, a jednocześnie cudowną matką.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Dzień dobry.
Jak tam samopoczucie? – pocałowała mamę w policzek i usiadła przy stole.
Obserwowała mamę, która znowu przygotowywała jakiś wymyślny obiad, i z każdą
chwilą uświadamiała sobie, że chciałby być taka jak ona, ale zaraz po tym jak osiągnie
swój mały cel.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Dobrze
kochanie. Jedz szybciutko i zaraz z tatą pojedziecie. – Hermiona zajadła się
naleśnikami rozkoszując się ich smakiem. Uwielbiała kuchnię mamy, ale babcia
jednak była mistrzynią kuchni. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i>To pewnie rodzinne</i>. Uśmiechnęła się na
wspomnienie babci, która na każde wakacje jak u niej spędzała robiła przeróżne
dania, a przy tym opowiadała jej tyle historii, że nie wiedziała kiedy czas im
uciekał. Wspominała o sprawach naukowych, po czym gładko rozmowa schodziła
na tematy zupełnie abstrakcyjne. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Kochanie
tata zniósł kufer na dół jak spałaś. Nie zapomniałaś niczego, prawda? – mama
usiadła przy niej, uśmiechnęła się i upiła łyk herbaty.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Mamuś
przepyszne śniadanko, dziękuję bardzo. I zapewniam cię, że wszystko mam. –
Hermina przetarła usta chusteczką. – Gdzie tata?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Musiał
załatwić kilka spraw, ale zaraz będzie. - Pani Granger wstała od stołu i
zobaczyła jak podjeżdża Pan Granger. - O już jest!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Witam drogie
panie. – ojciec radośnie przywitał się ze swoimi kobietami i porwał naleśnika w
rękę by szybko przekąsić. – To co w drogę? – widać pan Granger był zdecydowanie
z czegoś bardzo zadowolony. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Hermionie
udzielił się dobry humor ojca. Od tej chwili nic nie było wstanie odebrać jej
uśmiechu z twarzy tego dnia. Zobaczyła jak tata bierze jej rzeczy i pakuje do
pojazdu. Pożegnała się z mamą, zapewniając ją, że będzie codziennie pisać. Pani
Granger nie należała do kobiet, które dobrze znoszą takie rozstania i jak co
roku uroniła łzę, czym zawsze wywoływała u Hermiony szczery uśmiech i czule się
wtedy przytulały. Tym razem nie było inaczej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- To już
ostatni rok, mamo, damy radę. – zapewniała kasztanowłosa, ucałowała matkę i
wsiadła do pojazdu, machając mamie na pożegnanie, aż nie znikła z zasięgu jej
wzroku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Hermiona
Granger nie mogła się doczekać w tym roku nauki. Po wydarzeniach jakie miały miejsce ostatnio,
miała nadzieje, że wiele się zmieni. Wojna przeszła do „starych dziejów”. Zgodnie
z przepowiednią, Harry Potter pokonał Czarnego Pana. Radość jaka ogarnęła świat
magiczny udzieliła się również mugolom. Cały świat odetchnął, ludzie i przyroda,
co by się absurdem okazało, ale nastały słoneczne czasy. Sama Hermiona odczuła
jakby kamień spadł jej z serca. Ludzie byli wolni. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Od tego czasu
zmieniła się diametralnie. Odżyła i zadbała o siebie, zmieniając się nie do
poznania. Jej włosy nabrały blasku i teraz układały w się w lekkie kasztanowe
fale. Skóra odzyskała swój dawny odcień. Czekoladowe oczy miały dawną iskierkę
i blask. Jej garderoba zmieniła się nie do
poznania. Z powyciąganych swetrów i
przydużych spodni, do modnych acz stonowanych rzeczy. Odpowiednia zmiana
by podkreślić jej atuty, jakby to rzekła jej przyjaciółka Ginny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Gdy weszła na
peron 9 i ¾ kilka oczu skierowało się w jej stronę, szepcząc między sobą i
przyglądając się jej. Z oddali widziała swoich przyjaciół jak żegnają się z
państwem Weasley. Jej przyjaciele również się zmienili. Byli… radośni. Pełnia
życia od nich biła. Uśmiechnęła się i ruszyła w ich stronę. Ginny zauważyła ją
i podbiegła rzucając się dziewczynie na szyję. Od razu zapowiadając jej, że mają
dużo do omówienia. Chłopcy dyskretnie się jej przyglądali i spojrzeli na siebie
z porozumiewawczym spojrzeniem, ich Hermiona wydoroślała i wyładniała. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Hermiona,
witaj dziecko drogie. – przywitała się pani Weasley mocno dziewczynę ściskając.
Granger przywitała każdego z osobna przytulając ich do siebie. Cieszyła się, że
znowu z nimi jest.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Hermiono
wyglądasz świetnie. – powiedział jej Ron, gdy go przytulała.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie
przesadzaj. – odsunęła się od niego lekko speszona komplementem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- No dzieci,
już czas dzieci. Do zobaczenia na święta. – Pan Weasley uśmiechnął się do nich
i objął swą małżonkę. Wszyscy przytaknęli zgodnie i po ponownym, ale już
krótkim pożegnaniu nadszedł czas na szukanie przedziału tylko dla nich, by mogli
poopowiadać sobie niesamowite historie z wakacji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<i>Hogwarcie, wracamy</i>. Strzeż się. Młoda
gryfonka zaśmiała się pod nosem do swoich myśli. Wreszcie czuła się szczęśliwa.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Podczas
podróży Hermiona dowiedziała się o wszystkim co się działo u jej przyjaciół,
ona także nie była im dłużna opowiadała im o swoich osiągnięciach i o tym co
się z nią działo. A działo się zadziwiająco wiele.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Że kim
jesteś?! – Ronoladowi szczęka wylądowała na podłodze, gdy usłyszał wieści od
przyjaciółki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Taniec,
Ronaldzie, tancerka, mówi ci to coś.
Tańczyłam od dziecka, a teraz znowu powróciłam, ale prywatne lekcje to
nie to samo co trening z grupą. –
Hermiona na spokojnie wytłumaczyła rudzielcowi o co chodzi, pokazując wszystkim
zdjęcia z turniejów. Ją z partnerem w wyśmienitych strojach tanecznych. Ona w
sukienkach, makijażu i innych drobiazgach przedstawiających ją jako wysokiej
klasy tancerkę. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Ginny
zainteresowała się zdjęciami, aż Hermiona nie mogła ich odzyskać przez pewien
czas. Przeglądała zdjęcia i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jej partner był
blondwłosym przystojnym mężczyzną, bardzo podobnym do jednej z osób, które nie
darzą specjalnie wielką sympatią. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Miona, czemu
ten facet wygląda jak Malfoy? – spytała młoda Weasley wskazując jej chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Nie podejrzewaj
mnie o takie rzeczy Ginevro. To mój tymczasowy partner, ale to nie jest Malfoy,
może i są identyczni, ale to nie on, są zupełnie różni. Jest przynajmniej miły
i wrażliwy na otoczenie. Ma na imię Tom, tak w ogóle. Ale o tym ci kiedy
indziej opowiem. – ostatnie zdanie gryfonka szepnęła do dziewczyny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
- Ale musisz
mi kiedyś pokazać co i jak, też tak chcę. – Ginny rozmarzyła się na tyle, że
słowa Hermiony wcale, a wcale do niej nie dotarły. </div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Reszta podróży
była zwyczajnie przegadana, nawet zapomnieli o spotkaniu prefektów. Dobrze
wiedzieli, że McGonagall i tak im wszystko powie, i ewentualnie da mały
szlaban. Jednak w tym roku niczym się nie przejmowali, cieszyli się z powrotu.</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br />
<br /></div>
~~~~~~~~~~~~~~~~~
<br />
No to prolog już jest. Koncepcję jakąś mam, ale jak wiadomo prologii nie powinny być długie. ^^<br />
Kiedy kolejny rozdział, to wszystko zależy od weny i czasu. Mam nadzieję, że komuś przypadnie do gustu taka koncepcja, osobiście będę ją kontynuować z całym tanecznym rozmachem, który bądźmy szczerzy jest moją najszczerszą miłością.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Szampańskiej zabawy</div>
<div style="text-align: center;">
i </div>
<div style="text-align: center;">
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.</div>
Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-8024655679885242722012-12-19T17:43:00.001+01:002012-12-19T17:43:37.208+01:00"Czas biegnie"<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czas biegnie, światła gasną, zegar wybija ostatnią godzinę… </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślisz, że to już koniec, a każdy problem nasila się jeszcze bardziej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Myślisz, że czas leczy rany? Dobry żart, odpowiadasz sarkastycznie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bierzesz życie w swoje ręce, ale co ci po tym? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie uleczysz ran, nie zliczysz swoich błędów, nie wynagrodzisz innym swojego oszustwa jakim byłeś. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie dasz się porwać w ramiona rzeczywistości, która tak doszczętnie cię zniszczyła, która pokazała ci, że życie jest tylko białe i czarne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
‘Żyj ty cholerny wieśniaku!’ potrząsając twoje ciało, chcą cię przywołać do tego świata, a ty dalej brniesz w ciemny tunel bez światła. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
‘Ty zdrajco, jak możesz mi to robić? Co ja ci to życie zawiniło?’ dostrzegasz ruch, słaby, jak zjawa, jak przeźroczysta esencja. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ty dalej myślisz nad tym co ci nie wyszło, czym zawiniłeś. Myślisz – tak prościej. A wiesz co ci ta istota powie? ‘Gówno prawda, jesteś kłamcą, więźniem serca, a sługą rozumu, idiotą. Czas się pozbierać, bo życie jest tylko jedno. ’ </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak ta biała istota z biało-czarnymi skrzydłami daje ci dwa pióra, masz wybór. Pozbierać się i walczyć o siebie, albo poddać się i umrzeć. Co wybierasz? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdrada, miłość, szczęście, smutek, rodzina, samotność… </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To Twój wybór!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
~~~~~~~~</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedyś miałam kilka takich małych opowiadań, o taka mała radosna twórczość w porywach natchnienia, ewentualnie znaczącego momentu życiowego. W sumie te mini opowiadania nic konkretnego nie wnoszą, ale jak dla mnie mają głębszy sens. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Za jakiś czas przeniosę też na blogspota wiersze, które jeszcze są na ownlogu.</div>
Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-36830904909627277332012-12-11T13:06:00.001+01:002012-12-19T17:44:10.414+01:00Początek<br />
<div style="text-align: justify;">
Witam,</div>
<div style="text-align: justify;">
Przydałoby się przywitać na nowym portalu z nowymi ludźmi. Także Witam wszystkich.<br />
Bloga prowadzę od niepamiętnych czasów. Jak jeszcze mylog był brązowy, potem stało się coś niespodziewanego, mój mylog sie rozwalił i poszukiwałam nowego miejsca, blog.onet.pl nie był tym co chciałam. Usadowiłam się na ownlogu, gdzie spędziłam całe 5 lat - i nie żałuję. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jednak ostatnio przeczesując opowiadania o Dramione, które w większości były na blogspcie, stwierdziłam, że fajnie by było spróbować tego portalu i być może wrócić ze swoim starym opowiadaniem, na nowo napisanym przez brak rozdziałów które zostały na starym kompie, który umarł śmiercią tragiczną razem z dyskiem. Może ktoś pamięta opowiadanie o Hermionie Vid Riddle albo opowiadanie o Miyoko i jej miłości do Gaary, które było na blog4u.pl. No ale to były stare czasy gdy rozwijały się portale blogowe, w których teraz jedynie zagraniczne coś mogą zaoferować.<br />
Jeśli chodzi o moją ciekawość do blogspota, to mam wrażenie, że będzie mi tu dobrze i zaczne na nowo pisać jakąś historie, być może nawet na święta coś skrobnę w tematyce Dramione i dlatego też taki wybrałam szablon. Z racji pasji. </div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieje, że spodoba mi się tu, bo mimo wszystko mam sentyment do mojego <a href="http://karmelek.ownlog.com/" target="_blank">ownloga</a>.</div>
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-18958996528314503282012-03-03T09:25:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.628+01:00"Rany"<br />
Miłość nie przemija,<br />
to uczucia bledną.<br />
Ranią mnie,<br />
ciągle się ze mnie śmieją.<br />
<br />
Czas nie leczy ran, pogłębia te które są...<br />
A krew cieknie i cieknie,<br />
płynie wytyczonym strumieniem...<br />
<br />
Bo miłość nie daje szczęścia,<br />
bo jest zbyt 'wredna'...<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-20659020995862207682010-05-27T18:15:00.000+02:002012-12-27T23:39:22.630+01:00"***"<br />
Wciąż zastanawiam się<br />
Jakby to było, gdyby nas nie było?<br />
<br />
Niby takie nijakie, a jednak ważne.<br />
<br />
Zniszczyłam swą miłość.<br />
Nie zasługuję na nią?<br />
<br />
Czy odnajdziemy szczęście?<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-24096203632625656042010-03-22T21:21:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.632+01:00"mówią."<br />
mówią, zbyt oporna...<br />
mówią, spokojna...<br />
mówią, za dobra...<br />
mówią, szalona...<br />
mówią, przyjazna...<br />
mówią, pomocna...<br />
mówią, za mocno kocha...<br />
<br />
a ja co powiem?<br />
czego nie powiem?<br />
czym odpowiem?<br />
<br />
mówią...<br />
... myślę.<br />
<br />
stoję w cieniu...<br />
sama dla siebie,<br />
za mocno kochając,<br />
potem łzy wylewając,<br />
namiętnie całując.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-12150318711539466582009-11-16T18:49:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.626+01:00"Chciał lalkę na wystawę, ale ta lalka potrzebowała uczucia, nie sławy..."Lalce...<br />
wspomnienia, wracają.<br />
czas zapomnieć, ale nie da się do końca.<br />
on... jak go określić?<br />
nieśmiały? może.<br />
tylko, było cudownie?<br />
na swój sposób.<br />
ale się skończyło,<br />
a teraz? nic. <br />
bo...<br />
<br />
<i>Chciał Lalkę na wystawę, <br />
ale ta Lalka potrzebowała uczucia, <br />
nie sławy...</i><br />
<br />
<u>A teraz Laleczka ma wzajemne uczucia</u><br />
<br />
dziękuję, Różanej Laleczce,<br />
co płatki róż rozrzuca wśród<br />
nas... pielęgnując wraz z Laleczką <br />
coś niewytłumaczalnie pięknego..Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-75034050200958108212009-11-13T20:08:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.644+01:00"Iluzja..."<br />
Iluzja...<br />
<br />
Koniec z nią.<br />
Świat wymyślony znikł.<br />
Jak za dotknięciem<br />
czarodziejskiej różdżki znikł.<br />
<br />
Nie ma już nic.<br />
Ani pomysłów, ani chęci...<br />
Ani nawet tego uczucia...<br />
Ach było wspaniałe, niespodziewane, krótkotrwałe.<br />
<br />
A teraz? Nic.<br />
Czas końca...<br />
Którego nie chce...<br />
Myślałam, że to będzie zawsze...<br />
<br />
Chciałam ułożyć wspaniały świat,<br />
czy wyszło? Czy udało się?<br />
Nie dowiemy się już nigdy,<br />
bo znikł...<br />
<br />
Od wspaniałej miłości się zaczęło,<br />
może przyjaźni, potem miłości.<br />
Zawsze częścią była nas...<br />
Właśnie była... Żegnaj Iluzjo.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-83114470293936922052009-01-25T21:17:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.648+01:00"Odżyć"Może czas spróbować jeszcze raz?<br />
<br />
Może się uda, a może nie. Kto wie?<br />
<br />
Może jednak znajdę tą mnie, która zabłądziła.<br />
<br />
Kiedyś upadnę i podniosę się.<br />
<br />
Czy na pewno? Nie wiem.<br />
<br />
Może czas zaopiekować się zwiędniętym kwiatem.<br />
<br />
Tylko pytanie - czy odżyje?<br />
<br />
Czy wyplenię chwast nienawiści?<br />
<br />
Mam nadzieję.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-9070047581698208932009-01-20T18:47:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.650+01:00"Nutka natchnienia"Stare uczucia wracają,<br />
Nie umiem ich pogodzić,<br />
Idą w waszą stronę.<br />
<br />
Serce każe wracać.<br />
Rozum każe zostać.<br />
<br />
Czy to normalne?<br />
Ile jeszcze będę zadawać to pytanie?<br />
<br />
Bezduszna jędza nie miałaby takich odczuć,<br />
nawet muzyka nie może zmusić jej serca do kolejnego uderzenia.<br />
<br />
Wszystko zamiera.<br />
Ona. Uczucia.<br />
Otoczenie.<br />
<br />
Ale czy na pewno muzyka to magia?<br />
Nie wiem, ale z czystym sumieniem mogę przyznać,<br />
że roztopiła lodowy mur.<br />
<br />
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=2__kU0STnng">Nuta natchnienia</a>. Zmusiła do kolejnego uderzenia.<br />
<br />
piosenka: Rurutia - Lost ButterflyUnknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-33303515041921136122009-01-03T20:36:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.634+01:00"Mrok nocy"<br />
A wszystko pierzynką bieli przykryte.<br />
W tym ja skąpana w mroku nocy,<br />
W świetle gwiazd i rogalikowego księżyca...<br />
W białej sukni, bezszelestnie sunę po ziemi.<br />
Spojrzenie pada na pierwszą ofiarę...<br />
Chcę ją, pragnę - zmysły odbiera.<br />
Oczy zmieniają swój wyraz, iskrzą się nie bezpiecznie.<br />
Jeden wielki suseł.<br />
Ciemność, koniec.<br />
...<br />
Po polowaniu.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-50171991680545974012008-12-30T19:46:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.638+01:00"Nie ja i nie ty"<br />
Zaopiekować się tym i pomóc rozrosnąć na nowo?<br />
Ciekawe, ale nie realne.<br />
Tak, nie realne.<br />
Czemu? Bo to nie ja i nie ty.<br />
Zmiany zaszły w nas.<br />
Nie ma tego co było i nie będzie już.<br />
Ostrzegałam. Mówiłam, prosiłam.<br />
Na nic to się zdało.<br />
Czemu? Zgadnij.<br />
Nie wrócę do tamtej ja.<br />
Nie pokocham tak jak kiedyś.<br />
Nie dam się zranić.<br />
A podobno przeciwieństwa się przyciągają,<br />
Ale to nie prawda. Nie ty i nie ja.<br />
Nasze przeciwności już się nie przyciągną.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-77212186904870015542008-12-29T21:20:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.646+01:00"Nie udawaj że nie wiesz<br />
Zapomnijcie nie wrócę.<br />
Czemu? Nie zadawajcie tak banalnych pytań.<br />
Rzygać się chcę na samą myśl.<br />
Może robię źle, ale błędu nie widzę.<br />
Ranię. O Boże zaraz się popłaczę.<br />
Mam dość. Dużej tego znieść nie mogę.<br />
Nie powiem już "kocham cię".<br />
Nie rzucę słów od tak.<br />
Zranię jeszcze bardziej,<br />
bo to nie przyjaźń, a zwykła iluzja.<br />
Możesz wylewać potok łez,<br />
Życzyć mi jak najgorzej, nie wzrusza mnie to.<br />
Jestem nie czuła od w tedy gdy to się stało.<br />
Co? Nie udawaj że nie wiesz.<br />
Ta kłótnia, przed wyjazdem, traktowanie teraz,<br />
wszystko...<br />
Wyparowały ze mnie uczucia.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-69738132875409791772008-12-22T11:42:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.640+01:00"Za późno"<br />
Cierpi, płacze...<br />
Miłości nie zaznaje.<br />
Kocha tylko siebie.<br />
Nic się dla niego nie liczy.<br />
<br />
Przyjaciele to tylko pionki w grze jaką rozgrywa.<br />
Egoistycznie zabiera radość innym.<br />
Chce przyjaciół. Pragnie miłości.<br />
<br />
Zachłannie pochłania nauki mroku.<br />
Fascynują go dwa światy.<br />
Pożąda uczuć by je opisać.<br />
<br />
Nocy nie przesypia.<br />
Poświęca się w całości by zaspokoić siebie i innych.<br />
<br />
Czeka na znaki, które nie nadchodzą.<br />
Poszukuje natchnienia, którego nie ma.<br />
Ciemność w jego sercu rozrasta się,<br />
<br />
Z każdym napisanym zdaniem.<br />
Poznaje nie poznane, w swoim umyśle.<br />
Szuka nie znalezionego, którego nie znajdzie.<br />
Rozszarpywany przez los, nie zaznaje prawdziwej radości.<br />
<br />
Kocha siebie, a pragnie czego innego...<br />
<br />
Samolubna miłość? Być może.<br />
Uwielbia siebie, wynosi się na szczyty.<br />
To on. To ja.<br />
<br />
Moje ja które jest opryskliwe, egoistyczne, samolubne.<br />
Moje jakże kochane słowo miłość znaczenia nabiera po stracie.<br />
<br />
Życie to zabawa? Być może.<br />
Życie, po co komu one. Najlepiej je zakończyć.<br />
Teraz, zaraz.<br />
By nie cierpieć? Za późno.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-73871630181367756592008-12-07T17:40:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.642+01:00"Rodzę się na nowo."<br />
Rodzę się na nowo.<br />
Wciąż pamiętam dawne chwile, które utkwiły w pamięci.<br />
<br />
Nie mam przyjaźni, ni miłości.<br />
<br />
Rodzę na nowo stare uczucia w innych osobach.<br />
<br />
Moje serce zranione, chce starego, dobrego życia.<br />
Kocham to co było ponad wszystko.<br />
Lecz w tamtego życia już nie ma.<br />
<br />
Narodziłam się na nowo i już wiem co mnie tu trzyma.<br />
Ciekawe, czemu tym wyrządziłam tyle krzywdy?<br />
<br />
Rodząc się na nowo, zakończyłam pewien okres w moim życiu.<br />
<br />
Nie napiszę już nic.<br />
Zostanę sama z myślami.<br />
To koniec.<br />
Możliwy powrót do twórczości, ale nie teraz.<br />
Nie dziś, nie jutro.<br />
<br />
Jestem jak niemowlak, potrzebujący opieki.<br />
Kroczę ścieżką podwójnego życia.<br />
<br />
Utraciłam starą rzeczywistość, a narodziłam nową.<br />
<br />
Iluzja, miłość, przyjaźń - obce są.<br />
No nowo je poznam.<br />
<br />
Wrócę, ale nie dziś, nie jutro.<br />
<br />
Serce moje rozdarte jest.<br />
Wyleczyć je muszę.<br />
To trochę potrwa, nim wrócę.<br />
Do tego czasu, braknie mnie.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-48349002652050885852008-11-28T13:32:00.000+01:002012-12-27T23:39:22.636+01:00"Głupia i naiwna"<br />
I znowu to robisz...<br />
Znowu...<br />
Niszczysz przyjaźń.<br />
Kłamstwem mnie zapewniłaś i co?<br />
Nic. Wielkie Nic.<br />
Jak było tak jest.<br />
Myślałam że zmieniłaś siebie i wszystko,<br />
co przyjaźń zniszczyło.<br />
A jednak, myliłam się.<br />
Byłam głupia i naiwna, że znowu zaufałam.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-55663429645286626282008-11-25T14:44:00.000+01:002012-12-27T23:06:28.526+01:00"Rzeczywistość i wyobraźnia..."<br />
Delikatna jak płatek róży<br />
Krwistoczerwona<br />
Piękna i urocza<br />
Kochana, ale nie kochająca<br />
Codziennie rozradowana<br />
<br />
Szarość dnia ją przyćmiewa<br />
Kolor blednie<br />
Piękno znika<br />
Delikatność w szorstkość się zamienia<br />
Zaczyna kochać, gdy jej nikt nie kocha<br />
<br />
Codzienna szarość przynosi smutek<br />
Ponure myśli przelatują w tę i z powrotem<br />
Uczucia znikają, pojawia się ból i cierpienie<br />
Sama zatraca się w dwóch światach<br />
Reali codziennej i reali iluzji serca<br />
<br />
Dwa światy tak dalekie sobie<br />
Tworzą jedną całość<br />
Jedno życie<br />
Jako jedność są i zostaną na zawsze<br />
Rzeczywistość i wyobraźnia...Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-86664077884803551182008-11-22T17:58:00.000+01:002012-12-27T23:06:28.529+01:00"Śmierć"<br />
Śmierć.<br />
Nic wielkiego.<br />
Głęboki sen.<br />
Wieczny? Nie chwilowy.<br />
Coś wielce wielkiego, a tak małego...<br />
Jedna chwila... Tylko jedna...<br />
Dzieli nas, Pani.<br />
Przyjdź po mnie.<br />
Jak Twój sługa podążę za Tobą.<br />
Nie opuszczę, wzywana wszystkimi środkami...<br />
Kocham cię? Nie...<br />
Ubóstwiam - to lepsze słowo.<br />
Czas zakończyć.<br />
To ponad moje siły.<br />
To koniec.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-28679854069026475272008-11-13T16:03:00.000+01:002012-12-27T23:06:28.518+01:00"Bo tylko Ty w moim sercu."Serce mocno zabiło.<br />
Czas zatacza koło...<br />
Widok Twój o zawrót głowy przyprawia.<br />
Jedno spojrzenie i wszystko wraca...<br />
Tamte uczucie znowu zapłonęło,<br />
Marzenia wróciły ze zdwojoną siłą.<br />
Na nowo mną zawładnęły...<br />
Historia powtarza się.<br />
Zajmujesz miejsce w moim sercu.<br />
Przejmujesz myśli i słowa <br />
Oraz nieprzespane noce...<br />
Nawet dotychczasowe cele nie mają już sensu,<br />
Bo tylko Ty w moim sercu.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-35419026248345392102008-11-11T12:38:00.000+01:002012-12-27T23:06:28.521+01:00"I ciągle to samo, to samo w kółko..."Znowu to uczucie...<br />
Pełne rozkoszy i cierpienia.<br />
Znowu to samo, puste słowa...<br />
Raniące i kojące...<br />
Z zatrutych ust wypływają,<br />
które tyle razy dotykały moje.<br />
Zapytać nie zapytam, czemu?<br />
Bo odejdziesz. Znowu to robisz.<br />
Nie żeby mi przeszkadzało,<br />
ale czemu tak brutalnie?<br />
I ciągle to samo, to samo w kółko...Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-29524599824585997762008-11-09T19:01:00.000+01:002012-12-27T23:06:28.519+01:00"Zostań"<br />
Zostań, proszę...<br />
Nie odchodź! Stój! Słyszysz!<br />
Nie wolno Ci!<br />
Nie, proszę, zostań.<br />
Chcesz sprawić cierpienie?<br />
Udało Ci się zadowolony, ale nie odchodź.<br />
Możesz wszystko, tylko zostań.<br />
Nie zostawiaj mnie temu światu...<br />
Sama nie dam rady.<br />
Zostań! Proszę...<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-15786344963605711192008-10-25T09:57:00.000+02:002012-12-27T23:06:28.515+01:00"Sama znów"<br />
Ile cierpienia?<br />
Tyle zwątpienia, w ciebie...<br />
I znowu to samo.<br />
Sama znów.<br />
Ale czemu?<br />
Pytam, czemu?<br />
Nic cisza...<br />
Zero odpowiedzi.<br />
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6489201823050163355.post-54197540381494334112008-10-20T17:43:00.000+02:002012-12-27T23:06:28.524+01:00"Czas końca"Byłam i jak widać wróciłam.<br />
Chciałam przeprosić, a jednak...<br />
Twe słowa wyszły pierwsze, wyprzedziły moje.<br />
Porozmawiać, tylko tyle. Nie udało się!<br />
<br />
Więc, opuścić mi pozostaje.<br />
Wszystko i wszystkich.<br />
<br />
Ciesz się, że tego nie zrobiłam...<br />
Cały czas o tym myślałam, ale...?<br />
Nie podołałam temu. Stchórzyłam.<br />
Wszystko legło w gruzach. Rozsypało się.<br />
<br />
A miało być tak pięknie.<br />
Ale teraz czas końca.<br />
Do widzenia.<br />
Na zawsze.Unknownnoreply@blogger.com0